Browsed by
Miesiąc: maj 2017

Rezerwat Segiet

Rezerwat Segiet

30 kwietnia odbył się czwarty już spacer przyrodniczy. Tym razem jako cel obraliśmy rezerwat przyrody Segiet, który zlokalizowany jest na granicy Bytomia i Tarnowskich Gór. Wycieczka miała odbyć się tydzień wcześniej, ale z powodu kiepskich prognoz pogodowych została przełożona. Do tego wypadła w majówkę. Obawiałem się więc trochę, że uczestnicy nie dopiszą. Gdy dojechałem na miejsce praktycznie nikogo nie było, ale nagle zaczęły zjeżdżać się samochody, dochodziły kolejne grupki osób i tak oto zebrało się nas około 70 osób! (według oficjalnej listy 69). Liczba rekordowa, ale przyznaję, że poczułem delikatny stres i niepokój, czy uda mi się tak poprowadzić wycieczkę, żeby można było ją uznać za udaną mimo tak dużego tłumu. Ostatecznie udało się, a liczba miłych słów, komentarzy i opinii jest naprawdę budująca!

Ale wracając do rezerwatu… utworzono go w celu ochrony kilku typów wiekowych buczyn. Oprócz znanej już z poprzednich spacerów ubogiej gatunkowo kwaśnej buczyny niżowej mogliśmy się tutaj zapoznać z piękną ciepłolubną buczyną storczykową. Co prawda na storczyki miały rozkwitnąć dopiero za jakiś czas, ale i walory estetyczne okazały się fantastyczne. Buczyna wykształciła się na pokrytym licznymi zapadliskami (efekt górnictwa srebra i ołowiu) terenie. Szczególne wrażenie robiły potężne buki, zarówno te żywe, jak i martwe leżące w postaci kłód pokrytych mchami i grzybami. Fantastycznym widokowo miejscem jest wschodnia część rezerwatu. Można tam podejść do urwiska nieczynnego kamieniołomu Blachówka. Widoki są wspaniałe! Dzięki wsparciu osób dobrze znających ten teren udało nam się również trafić w rejon, gdzie znajdują się malownicze oczka wodne.

_DGR0615
fot. Grzegorz Adamek
_DGR0626-HDR
Buk uszkodzony w wyniku uderzenia pioruna. Wzdłuż pnia przebiegały charakterystyczne podłużne pęknięcia (fot. Grzegorz Adamek)
20170430_005014
Martwe drzewa stają się najbardziej różnorodnymi ekosystemami! (fot. Zuzanna Lukosek)
DSCN2652
Grzyby to pierwsze organizmy zajmujące się martwym drzewem. My widzimy tylko owocniki w postaci hub, ale cały pień przerastają mikroskopijne strzępki rozkładające powoli drewno (fot. Danuta Sokal)
18157213_1499888036730610_5179540087640206069_n
Na martwych pniach rodziców i dziadków wyrastają siewki buka o charakterystycznym kształcie (fot. Filip Twarkowski)
18193709_1499888120063935_6739513221197742086_n
fot. Filip Twarkowski
20170430_005231
Do dna lasu dociera jeszcze dużo światła, ale już niebawem rozwijające się liście buków zaciemnią runo (fot. Zuzanna Lukosek)
20170430_012739
Młode liście buka są jadalne, nawet na surowo, ale szybko robią się włókniste. Na brzegach blaszki liściowej występują charakterystyczne włoski, które jednak odpadają po pewnym czasie (fot. Zuzanna Lukosek)
20170430_011712
Zapylacze robią swoje! (fot. Zuzanna Lukosek)
20170430_005907
W runie pospolicie występują fiołki (fot. Zuzanna Lukosek)
DSCN2682
Zawilce zdecydowanie kończyły już swój szał kwitnienia (fot. Zuzanna Lukosek)
_DGR0653
Była okazja do wspomnienia o oznaczeniach granic oddziałów leśnych (fot. Grzegorz Adamek)
20170430_013327
Na krawędzi kamieniołomu Blachówka (fot. Zuzanna Lukosek)
DSCN2769
Niestety w pobliżu rezerwatu odnaleźliśmy płat paskudnego najeźdzcy, czyli rdestowca ostrokończystego. Jest to inwazyjny gatunek, który jest aktualnie jednym z największych zagrożeń dla naszej przyrody. Wystarczy spojrzeć na to jak bujnie rosną rośliny poza jego zasięgiem, a jak bardzo martwy jest teren w zasięgu jego wschodzących pędów (fot. Danuta Sokal)
_DGR0677
Zbiorniki powstające w zapadliskach są cennym miejscem rozrodu płazów (fot. Grzegorz Adamek)
_DGR0666-HDR
69 osób! To jest coś! Dziękuję wam wszystkim i zapraszam do kolejnych wspólnych wycieczek 🙂
Wiosna, matury i kasztanowce

Wiosna, matury i kasztanowce

W dzisiejszym dniu kolejne pokolenie rozpoczęło swoje zmagania z egzaminem dojrzałości. Czas ten nieodłącznie kojarzy nam się z kwitnącymi kasztanowcami. Sam z rozrzewnieniem wspominam, jak na kilka dni przed maturą spotkałem podczas spaceru moją polonistkę, która wskazując na potężne kasztanowce przywitała mnie słowami „Zobacz, w tym roku one kwitną dla Ciebie!”. I rzeczywiście nie pamiętam, żeby w ciągu ostatnich kilku lat zdarzył się początek maja pozbawiony pięknych kwiatostanów bielejących wśród zieleni liści. W tym roku bardzo czekałem na dzisiejszy dzień, bo wraz ze znajomymi zauważamy, że wegetacja jest wyjątkowo opóźniona względem ubiegłych lat. Dodatkowo kwietniowe ochłodzenie połączone z opadami śniegu również zahamowało dość znacznie rozwój roślin. I rzeczywiście, podczas spaceru do pracy tylko na jednym z kilkunastu mijanych kasztanowców zobaczyłem pojedyncze, niemrawo rozwijające się białe kwiaty. Dla maturzystów może nie ma to zbyt wielkiego znaczenia (chociaż zawsze można to wykorzystać jako „zły omen” i zrzucić z siebie brzemię odpowiedzialności za niezbyt idealny wynik egzaminu), ale mamy tutaj do czynienia z przesunięciem fenologicznych pór roku. Są to ustalone na podstawie obserwacji rozwoju roślinności okresy w ciągu roku,  w dużej mierze niezależne od pór kalendarzowych. Są za to zdecydowanie bardziej przydatne przyrodnikom i rolnikom. I tak właśnie zakwitnięcie kasztanowców jest jedną z oznak nastania pełni wiosny po ustępującym pierwiośniu (wczesnej wiośnie).

Ale jak już o samym kasztanowcu mowa, warto się temu drzewu przyjrzeć trochę bliżej. Mimo, że każdy zna ten gatunek i możemy się z nim zetknąć niemal podczas każdego spaceru po mieście, czy parku to trzeba wiedzieć, że drzewo to nie jest elementem rodzimym naszej flory, a pochodzi z półwyspu Bałkańskiego, gdzie występuje głównie w wilgotnych dolinach górskich. Do Wiednia kasztanowiec, jako drzewo egzotyczne trafił już w 1576 roku, a następnie do kolejnych krajów Europy środkowej, w tym Polski. Zaaklimatyzował się znakomicie i często można nawet odnaleźć w pobliżu dorosłych egzemplarzy młode siewki wyrastające z nasion w postaci kasztanów. Same kasztany, mimo że nie jadalne, stanowią ważny surowiec leczniczy, świetnie działający na naczynia krwionośne i używany między innymi w terapii obrzęków pooperacyjnych, żylaków, udaru mózgu, zapalenia żył i zawałów.

Coraz częściej spotyka się również nasadzenia kasztanowca czerwonego, który powstał ze skrzyżowania amerykańskiego kasztanowca krwistego z europejskim kasztanowcem zwyczajnym. Jak sama nazwa wskazuje, jego kwiaty są czerwone. Inne różnice są słabo zauważalne. Wiem, że odmiana ta została użyta między innymi przy ZUSie w Chorzowie przy ul. Dąbrowskiego.

 

 

Korzystałem z:

www.wikipedia.pl

Seneta W, Dolatowski J. 2008. Dendrologia, PWN, Warszawa

http://rozanski.li/

zdjęcie kwiatostanu kasztanowca autorstwa Rosser1954, domena publiczna, pobrane z wikipedia.pl