Uroki Ponidzia

Uroki Ponidzia

Często słyszę pytanie, czym zajmuję się w pracy. Na ogół odpowiadam lekko żartobliwie, że patrzę jak owce jedzą trawę. I właśnie nadszedł ten okres, kiedy moim zadaniem jest monitoring skutków wypasu owiec na Ponidziu. Jest to elementem projektu ochrony cennych siedlisk muraw kserotermicznych. Są to zbiorowiska podobne do łąk, które mają cechy prawdziwych azjatyckich stepów. Wykształcają się na wzniesieniach terenu, które mocno się nagrzewają od słońca, przez co są wyjątkowo suche. Niemałą rolę odgrywa tutaj podłoże. Rośliny stepowe uwielbiają gleby z dużą ilością wapnia i gipsów. A takich na Ponidziu pod dostatkiem. Mamy tu więc wiele pięknie kwitnących i często bardzo rzadkich gatunków. Stepy kwietne i ostnicowe (od nazwy przepięknej trawy – ostnicy), które się tutaj wykształcają są niesłychanie malownicze. Ja się w Ponidziu wprost zakochałem i badania które tutaj prowadzę to sama przyjemność! No może nie jest tak pięknie, bo godziny spędzane codziennie w pełnym słońcu przy temperaturach ponad 30 stopni dają trochę w kość.

0473
Płat murawy kserotermicznej z ostnicą jana (trawa z pięknymi białymi „włosami”) i fioletowo kwitnącą na pierwszym planie szałwią. Feeria barw i zapachów!

A więc przyszło mi patrzeć co wyżarły i jak wyżarły owce… tymczasem na jednej z powierzchni, które monitoruję, za elektrycznym pastuchem, oprócz owiec i kóz w oczy rzucała się przede wszystkim lama. Po krótkim przyjrzeniu się i stwierdzeniu, że ma wyraz pyska typowego bandyty, postanowiłem się tym jednak nie przejmować i przeskoczyć pastucha. Operacja udała się znakomicie i unikając porażenia prądem stref wyjątkowo czułych stanąłem oko w oko z Panem Lamą. I tu zaczęły się kłopoty. Pan Lama szybkim, pewnym krokiem ruszył w moją stronę i zaczął kręcić wargami, z których zaczęły wydobywać się dziwne świsty i chrapania. Od razu domyśliłem się, że mogę za chwilę oberwać w twarz niezłą porcją śmierdzącej śliny i niestrawionej trawy, więc odwróciłem się do Pana Lamy tyłem. Podszedł wtedy bardzo blisko, zaczął mnie obwąchiwać, trącać pyskiem a w końcu i gryźć w spodnie. Stałem niewzruszony, co musiało go nieźle wkurzyć i ostatecznie stanął dęba i przywalił mi całą swoją masą z przednich kopyt. Trzeba było się ewakuować… i tak oto zostałem pokonany przez lamę… Następnego dnia wróciłem z właścicielem. Po wejściu za pastucha lama najpierw przywitała się z opiekunem, który ją wyściskał, wytarmosił i wytulił. Po chwili jednak Pan Lama przypomniał sobie, że ja również tu jestem i znów ruszył w moją stronę głośno zbierając potężnego charka… szczęśliwie właściciel ostatecznie asekurował mnie i zajmował się Panem Lamą, który jak się okazało urodził się w październiku tamtego roku, był niesłychanie łagodny i przyjacielski, ale odkąd dostał pod opiekę stado owiec stał się lepszym stróżem niż niejeden pies pasterski!

 

0005
Pan Lama i jego stado

Owce, które biorą udział w projekcie to czarnogłówki. Jest to rasa wywodząca się z Anglii, która jest bardzo odporna na niekorzystne warunki środowiska. W związku z tym rewelacyjnie sprawdza się na murawach kserotermicznych. Jest to rasa mięsna. Z resztą i tak w dzisiejszych czasach nie opłaca się hodowla owiec na wełnę. Z tego co się dowiedziałem, to za kilogram wełny otrzymuje się obecnie 4 zł. Z jednej owcy, która jest strzyżona raz w roku uzyskuje się około 3 kg wełny. Strzygacz bierze za golenie jednej owcy 7 zł. Tak więc do pasterza trafia 5 zł. Większość owiec, które są w hodowane w Polsce to rasy polskie do których otrzymuje się dopłaty, w celu ich zachowania. i jest to główne źródło przychodu pasterza.

Na koniec kilka ciekawych gatunków z flory Ponidzia 🙂

0366
Mój ulubieniec, czyli dziewięćsił popłocholistny. Kwiatostany osiągają kilkanaście cm średnicy i prezentują się niesamowicie! Jest to kwiat symbol, który został wykorzystany między innymi w logo Polskiego Towarzystwa Botanicznego i Państwowej Rady Ochrony Przyrody! Jest znany z zaledwie kilkunastu stanowisk w Polsce i niewielu więcej na świecie. A darzę ten kwiat wyjątkowym sentymentem, bo udało mi się odnaleźć całkiem nowe stanowisko tego gatunku.
0124.jpg
Podejźrzon księżycowaty. Jest to mała, niepozorna paproć tak śmieszna jak jej nazwa. Wykształca tylko jeden liść, który jest podzielony na dwie części. Na wyższej części wykształcają się zarodniki służące do rozmnażania. Czasem bywa nazywany kwiatem paproci i to podobno właśnie podejźrzona szukano w Noc Kupały.
93.jpg
Storczyk drobnokwiatowy. Jest naprawdę malutki. Ma zaledwie około 10 cm wysokości i jest w Polsce baaardzo rzadki. 
0369
Groszek pannoński. W Polsce występuje tylko w jednym miejscu! Można go zobaczyć tylko i wyłącznie w rezerwacie Polana Polichno na Ponidziu. 
0253.jpg
miłek wiosenny to jeden z symboli muraw! Wiosną pokrywają się one łanami pięknych, dużych żółtych kwiatów.
DSC_0213
Dzięki macierzankom murawy pachną niesamowicie
DSC_0189
Goździk kartuzek mimo drobnych kwiatów przykuwa uwagę już z dużej odległości.
051
A tak wygląda lebiodka pospolita, z której suszonych liści powstaje znane wszystkim oregano! Tak, ten składnik ziół prowansalskich rośnie na ciepłych murawach i można go samodzielnie zbierać i suszyć 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *