Wiosna, matury i kasztanowce
W dzisiejszym dniu kolejne pokolenie rozpoczęło swoje zmagania z egzaminem dojrzałości. Czas ten nieodłącznie kojarzy nam się z kwitnącymi kasztanowcami. Sam z rozrzewnieniem wspominam, jak na kilka dni przed maturą spotkałem podczas spaceru moją polonistkę, która wskazując na potężne kasztanowce przywitała mnie słowami „Zobacz, w tym roku one kwitną dla Ciebie!”. I rzeczywiście nie pamiętam, żeby w ciągu ostatnich kilku lat zdarzył się początek maja pozbawiony pięknych kwiatostanów bielejących wśród zieleni liści. W tym roku bardzo czekałem na dzisiejszy dzień, bo wraz ze znajomymi zauważamy, że wegetacja jest wyjątkowo opóźniona względem ubiegłych lat. Dodatkowo kwietniowe ochłodzenie połączone z opadami śniegu również zahamowało dość znacznie rozwój roślin. I rzeczywiście, podczas spaceru do pracy tylko na jednym z kilkunastu mijanych kasztanowców zobaczyłem pojedyncze, niemrawo rozwijające się białe kwiaty. Dla maturzystów może nie ma to zbyt wielkiego znaczenia (chociaż zawsze można to wykorzystać jako „zły omen” i zrzucić z siebie brzemię odpowiedzialności za niezbyt idealny wynik egzaminu), ale mamy tutaj do czynienia z przesunięciem fenologicznych pór roku. Są to ustalone na podstawie obserwacji rozwoju roślinności okresy w ciągu roku, w dużej mierze niezależne od pór kalendarzowych. Są za to zdecydowanie bardziej przydatne przyrodnikom i rolnikom. I tak właśnie zakwitnięcie kasztanowców jest jedną z oznak nastania pełni wiosny po ustępującym pierwiośniu (wczesnej wiośnie).
Ale jak już o samym kasztanowcu mowa, warto się temu drzewu przyjrzeć trochę bliżej. Mimo, że każdy zna ten gatunek i możemy się z nim zetknąć niemal podczas każdego spaceru po mieście, czy parku to trzeba wiedzieć, że drzewo to nie jest elementem rodzimym naszej flory, a pochodzi z półwyspu Bałkańskiego, gdzie występuje głównie w wilgotnych dolinach górskich. Do Wiednia kasztanowiec, jako drzewo egzotyczne trafił już w 1576 roku, a następnie do kolejnych krajów Europy środkowej, w tym Polski. Zaaklimatyzował się znakomicie i często można nawet odnaleźć w pobliżu dorosłych egzemplarzy młode siewki wyrastające z nasion w postaci kasztanów. Same kasztany, mimo że nie jadalne, stanowią ważny surowiec leczniczy, świetnie działający na naczynia krwionośne i używany między innymi w terapii obrzęków pooperacyjnych, żylaków, udaru mózgu, zapalenia żył i zawałów.
Coraz częściej spotyka się również nasadzenia kasztanowca czerwonego, który powstał ze skrzyżowania amerykańskiego kasztanowca krwistego z europejskim kasztanowcem zwyczajnym. Jak sama nazwa wskazuje, jego kwiaty są czerwone. Inne różnice są słabo zauważalne. Wiem, że odmiana ta została użyta między innymi przy ZUSie w Chorzowie przy ul. Dąbrowskiego.
Korzystałem z:
www.wikipedia.pl
Seneta W, Dolatowski J. 2008. Dendrologia, PWN, Warszawa
http://rozanski.li/
zdjęcie kwiatostanu kasztanowca autorstwa Rosser1954, domena publiczna, pobrane z wikipedia.pl
2 thoughts on “Wiosna, matury i kasztanowce”
Właśnie czytając chciałam napisać o Dąbrowskiego, ale mnie uprzedziłeś 🙂 we Wrocławiu kwitną już pełną parą! 🙂
zen9xn